środa, 15 listopada 2017

Czasem warto przybrać maskę

Kochani,

Każdemu czasem należy się relaks i odpoczynek, a także wyjątkowa pielęgnacja, ale niestety często nie możemy pozwolić sobie na weekend w SPA. Możemy za to pozwolić sobie na dłuższą, kąpiel, aromaterapię, pyszną herbatę, a przy tym zadbać o skórę nakładając na nią wyjątkowe maseczki.
Staram się o nich nie zapominać i regularnie je stosować. Dziś pokażę Wam maski, które testowałem przez ostatnie tygodnie i są warte uwagi.



Nie owijając w bawełnę napiszę wprost: najbardziej cenię maski algowe!
To one sprawiają, że moja skóra staje się doskonale nawilżona i to nie przez pół godziny, tylko przez wiele, wiele godzin, a nawet dni. Tego typu maski ukierunkowane są przede wszystkim na wspomniane nawilżenie, ale i na ukojenie, złagodzenia podrażnień. Oprócz tego przeważnie producenci dodają inne składniki, dzięki czemu dana maska ma dodatkowe działanie- przeciwzmarszczkowe, normalizujące, czy wybielające.
Pod algi warto nałożyć serum, wówczas działa ono lepiej, gdyż jest pod okluzją.
Wystarczy odpowiednią ilość maski zmieszać z wodą i szybkim tempem mieszać aż do uzyskania dość gęstej, jednolitej konsystencji i szybko nakładamy powstałą masę na twarz- warto by ktoś to zrobił za nas, większość masek algowych nadaje się do nałożenia również na oczy i usta. Przydatna do tego jest szpatułka oraz gumowa miseczka, choć ja obecnie używam zwykłej, plastkowej i daję radę!
Zabierając się za jakąkolwiek maseczkę pamiętajmy o dokładnym demakijażu i peelingu dostosowanym do naszego rodzaju cery.


Godne uwagi są maski algowe Nacomi, dostosowane do różnych potrzeb i rodzajów cery.
Ja posiadam dwie wersje: z olejkiem z drzewa herbacianego, która dba o skórę przetłuszczającą się, z trądzikiem oraz z borówką przeznaczoną do cery naczynkowej.
Obie maski sprawdzają się naprawdę doskonale- przede wszystkim nawilżają,koją i wygładzają skórę, a to w końcu najważniejsze!



Maseczkę otrąbkową Jadwiga poznałem już na pracowni kosmetycznej, jeśli kojarzycie słynny peeling ziołowy Jadwiga to właśnie ta maseczka otrąbkowa polecana jest do stosowania pomiędzy peelingami.
Maseczkę stosuje jako peeling, ponieważ jej konsystencja do tego celu jest wręcz idealna- składa się z frakcji suchej- kiełki zbóż, otręby..
Wówczas działa delikatnie złuszczająco, nie podrażnia skóry, ale pozostawia ją bardzo gładką.
Wymieszana z tonikiem i pozostawiona na kilkanaście minut uspokaja, wycisza i oczyszcza cerę.

Świetne właściwości borowiny zna chyba każdy z nas. Jadwiga posiada w swojej ofercie również maskę borowinową, którą bardzo polubiłem. Nakładam ją na twarz i przykrywam folią, tak trzymam 20 minut.
Po zastosowaniu skóra jest oczyszczona, rozświetlona i bardziej elastyczna. Z każdym zabiegiem efekt ten się potęguje.



Lirene zaskoczyło mnie ilością maseczek. Znajdziemy w ich ofercie przeróżne maski: oczyszczające, nawilżające, liftingujące. Jak widać jest w czym wybierać i w myśl zasady "do wyboru-do koloru" każdy znajdzie coś dla siebie. Ja znalazłem dla siebie maski oczyszczające i każda z nich sprawdziła się naprawdę dobrze. Ulubieńcami zostały: glinkowa maska głęboko oczyszczająca, która zawiera alginat, zatem nie mogło być inaczej- musieliśmy się polubić:) oraz mineralny zabieg oczyszczający z zieloną glinką, sama glinka zielona ściąga i lekko wysusza moją skórę, nawet jak jest spryskiwana, natomiast tu dzięki składnikom odżywczym mam zarówno efekt oczyszczenia, jak i nawilżenia.
Peelingi również są godne uwagi, stosowałem je przed nałożeniem maski (zresztą zawsze tak się powinno robić) i to z pewnością dzięki temu cieszyłem się i cieszę z efektów.


Pozostałe maski oddałem bliskim, ponieważ bardzo lubię się dzielić :)
Pielęgnacja musi być spersonalizowana, tylko wtedy działa jak powinna, zatem nie czułem potrzeby sięgania chociażby po maseczki liftingujące.




Ściskam Was gorąco:*
Greg

6 komentarzy:

  1. Lubię maseczki, chociaż nie wszystkie moja skóra lubi :) Niektóre szybciej zmywam niż nakładam :D

    OdpowiedzUsuń
  2. ostatnio jestem zakochana w tych maseczkach Lirene :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię maseczki, szczególnie te z białą glinką.

    OdpowiedzUsuń
  4. Już dawno nie używałyśmy masek :/

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja korzystam z maski oczyszczającej z Sephory (glinka z miedzią)- najlepsza, polecam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam maski. Najchętniej mieszam sobie glinki :)

    OdpowiedzUsuń