poniedziałek, 17 kwietnia 2017

Siła propolisu i róży pustyni!

Witajcie Kochani,

Na zewnątrz pogoda nie rozpieszcza i zamiast spaceru postanowiłem napisać dla Was post na temat ostatnio poznanej mi naturalnej marki kosmetycznej - Pure Heal's.



Najważniejsze informacje o marce:

"O marce PureHeal’s
PureHeal’s to marka stworzona na bazie naturalnych składników, ponieważ troszczymy się o środowisko. Poprzez harmonijne połączenie nauki oraz natury udało nam się uzyskać kosmetyki, które pomogą zachować równowagę Twojej skóry. PureHeal’s regeneruje oraz pomaga przywrócić cerze zdrowy, promienny wygląd.

Szczegółowo analizujemy potrzeby kobiet i mężczyzn, w różnych przedziałach wiekowych, dzięki czemu jesteśmy w stanie zapewnić optymalne rozwiązanie dla każdego typu skóry.

Twoja skóra w harmonii z naturą!

Nasza filozofia

Bezpieczeństwo
Produkty testowane klinicznie pod względem bezpieczeństwa dla skóry (nie powodują podrażnień).
Zatwierdzone przez FDA.
Nie testowane na zwierzętach.

Wysoka jakość
Liczby w nazwach produktów Pure Heal’s sugerują zawartość procentową głównej substancji aktywnej.

Natura
Wzbogacone składniki roślinne.
Nie zawierają sztucznych substancji chemicznych.
Środki konserwujące oraz surfaktanty zawarte w produktach Pure Heal’s są naturalne."

Zacznę od tego, że już na samym początku produkty zaskoczyły mnie bogactwem naturalnych składników, a przede wszystkim ich stężenia, np. 70, czy 80% robi wielkie wrażenie, na początku składu nie znajdziemy "aqua" :)

Zamknięto ją w szklanej, stabilnej buteleczce, która pięknie się prezentuje. Dzięki precyzyjnemu dozownikowi aplikacja jest łatwa i higieniczna.

30 ml kosmetyku kosztuje obecnie w promocyjnej cenie prawie 87zł, zakupić możecie je m.in. tutaj.
Bardzo przypadł mi do gustu delikatny, zmysłowy zapach.



Konsystencja serum jest żelowa, dość gęsta. Rozprowadza się bezproblemowo i dodatkowo wywiera pozytywny wpływ na zmysły, dzięki wspomnianej zalecie, jaką jest zapach.


Wchłania się dość szybko pozostawiając skórę nawilżoną i pełną blasku.
Wielkim plusem jest to, że dzięki bogatej konsystencji nie zawsze musiałem sięgać po krem, gdyż serum zapewniało mi doskonały poziom nawilżenia i odżywienia. Obecnie już się kończy i stosuję je pod krem, gdyż przy niskich temperaturach moja mieszana skóra wymaga serum, jak i treściwszego kremu.
Stosując regularnie kosmetyk dopatrzyłem się sporych zmian na swojej skórze, prócz wspomnianego nawilżenia i odżywienia zauważyłam, że koloryt mojej skóry stał się bardziej jednolityCera zachwyca gładkością i blaskiem, gdyż oznaki zmęczenia zostały zredukowane.
Nie ma się co dziwić- 90% propolisu i towarzystwo innych, wartościowych składników sprawia, że kosmetyk po prostu musi działać :)


Przejdźmy teraz do kremu..

Krem zamknięto w szklanym słoiku, który swoim zielonym kolorem błyskawicznie wprawia mnie w dobry nastrój :) Jego pojemność to aż 80ml, nie jak standardowe kremy- 50ml. Cena to prawie 222zł (obecnie także w promocji)- KLIK.



Krem posiada dość gęstą i aksamitną konsystencję. Nie wchłania się całkowicie, ale też nie zostawia tłustego filmu na skórze. Daje uczucie komfortu i nawodnienia.


Jego piękny, kojący, różany zapach bardzo zachęca do regularnego stosowania.
Mnie ten zapach relaksuje, napawa pozytywną energią, po prostu go uwielbiam!
Na początku stosowania odczułem i zauważyłem nawilżenie i wygładzenie skóry- jak po zastosowaniu wysokiej jakości nawilżającego kosmetyku.
Zaskoczeniem dla mnie jednak było, gdy po kilkunastu dniach codziennego stosowania moja skóra stała się bardziej gładka i jędrna - wydaje mi się, iż to jeden z najintensywniej działających na mnie kremów na dzień w aspekcie nawilżenia i odżywienia.

Zastosowany na noc sprawia, że budzę się z promienną, gładszą skórą bez jakichkolwiek podrażnień.

Czy warto wydawać tyle pieniędzy na te produkty? 
Uważam zdecydowanie, że tak, bo w tym przypadku dostajemy zarówno ładne opakowanie i wspaniałe wnętrze :)

Ściskam!
Greg

6 komentarzy:

  1. O jaaaa! To coś dla mnie :D Jak tylko wykończę swoje zapasy... :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Oba kosmetyki bardzo ciekawe :) Lubię gęste konsystencje :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pierwszy raz widzę oba kosmetyki!

    OdpowiedzUsuń
  4. Podobno liczy się tylko wnętrze ale dla ładnego opakowania też potrafimy się skusić xD

    OdpowiedzUsuń