Jak zapewne zauważyliście ostatnio nierzadko publikujemy recenzje kosmetyków naturalnych.
Dzisiaj właśnie będzie o dwóch naturalnych produktach marki, o której już Wam pisaliśmy:)
Na początku muszę napisać, że przed kuracją, o której napiszę moja skóra była w złej kondycji, gościło na niej wiele wyprysków, zaskórników i podrażnień. W związku z tym od olejku i kremu oczekiwałem wiele, mianowicie poprawy stanu skóry, a dokładniej- złagodzenia zmian trądzikowych i zapobiegnięcia powstawaniu nowych oraz ukojenia podrażnionej skóry.
Podczas stosowania olejku i kremu całkowicie zrezygnowałem z kremów z filtrami przeciw promieniowaniu UV, pomimo, że krem jest na dzień stosowałem go także na noc.
W związku z powyższym doskonale zaznajomiłem się z działaniem produktów.
Femi - Olejek Passiflora
Od producenta:
Olejek Passiflora to wspaniała propozycja dla niezwykle delikatnej, skłonnej do podrażnień, z nadmierną grą naczynek. Aplikacja jedwabistego olejku jest jak kojący, delikatny okład, skutecznie chroni cerę przed niespodziankami klimatu, atakiem wolnych rodników i promieni UV. Zawiera olej z nasion passiflory, skwalan, koenzym Q10 oraz olejki eteryczne z róży, cyprysa i rumianku.
Olejek Passiflora to skoncentrowane lipidowe płynne serum, które głęboko wnika w skórę i stymuluje procesy jej odnowy i regeneracji. Nałożone tuż przed aplikacją kremu intensyfikuje jego działanie.
Zastosuj też ten olejek jako osobny, złożony kosmetyk do pielęgnacji twarzy, szyi i dekoltu.
Opinia:
Opinia:
Olejek został zamknięty w plastikowej buteleczce, jego pojemność to 18 ml, kosztuje 77 zł.
Jak sama nazwa wskazuje konsystencję ma oleistą, jednak co bardzo mnie zdziwiło skóra jest tłusta przez kilkanaście sekund, po czym olejek się wchłania i pozostawia skórę satynowo gładką i rozświetloną.
Jego rozprowadzanie to czysta przyjemność, umożliwia wykonanie masażu twarzy, co bardzo sprzyja skórze. W dodatku piękny zapach relaksuje i odpręża.
Miałem wiele obaw przed zastosowaniem tego produktu, gdyż moja mieszana, skłonna do zanieczyszczeń cera źle znosiła tłuste konsystencje w wielu produktach.
Obawy te były całkowicie niepotrzevne, gdyż jak się okazało olejek, jak i krem o którym mowa poniżej nie tylko nie zaszkodziły, ale bardzo mojej skórze pomogły.
Efekty kuracji zawdzięczam dwóm równocześnie stosowanym kosmetykom, w związku z czym opis efektów zostanie umieszczony przy recenzji kremu.
Femi - Krem Macrobiotic na dzień
Od producenta:
Krem Macrobiotic na dzień delikatnie i skutecznie wzmacnia cerę problematyczną, również dojrzałą. Bogaty kompleks substancji biologicznie aktywnych stymuluje procesy metabolizmu skóry i regeneracji oraz wzmacnia ochronę antyoksydacyjną. Krem wykazuje właściwości nawilżające, kojące i ochronne. Systematyczna pielęgnacja cery tym kremem powoduje złagodzenie problemów skórnych, cera zostaje wygładzona i ukojona, ulega poprawie jej napięcie i elastyczność. Krem ten chroni i regeneruje cerę naczynkową, suchą, mieszaną, skłonną do zanieczyszczeń i podrażnień.
Opinia:
Opakowanie kremu to wykonany z matowego szkła słoiczek, w którym znajduje się 50 ml produktu, cena to 115 zł.
Konsystencja kremu jest gęsta, bogata, jednakże doskonale się rozprowadza na skórze.
Stosuję go kilka minut po aplikacji olejku Passiflora delikatnie wklepując.
Dobrze się wchłania pozostawiając na skórze delikatną warstwę, dzięki czemu skóra jest dogłębnie nawilżona i chroniona.
Produkt nie wzmaga przetłuszczania się skóry, wręcz przeciwnie zapobiega nadprodukcji łoju, normalizuje pracę gruczołów łojowych dzięki nawilżeniu, gdyż jak wiadomo wysuszona skóra produkuje zbyt dużo sebum.
Początkowo zauważyłem i odczułem intensywne nawilżenie, odżywienie i ukojenie.
Zamiast balsamu po goleniu postanowiłem zastosować ten właśnie krem i byłem bardzo zaksoczony, ponieważ po większości produktów przeznaczonych specjalnie po goleniu powoduje poczatkowo zaczerwienienie, pieczenie. W tym przypadku nic takiego nie miało miejsca, krem Macrobiotic błyskawicznie ukoił moją skórę po goleniu, przywrócił jej komfort i zdrowy wygląd.
Dzięki swoim kojącym i wszechstronnym właściwościom doskonale poradził sobie z redukcją niedoskonałości (wraz z olejkiem Passiflora), już po dwóch tygodniach codziennego stosowania zauważyłem, że wypryski goją się szybciej, nowych nie przybywa, zanieczyszczeń jest coraz mniej.
Teraz, po miesiącu stosowania, kiedy kosmetyk się niestety skończył szczerzę przyznaję, iż zapobiega niedoskonałościom skóry i intensywnie leczy już powstałe.
Jestem bardzo mile zaskoczony faktem, że to tak delikatny, a jednocześnie skuteczny i wszechstronnie działający produkt.
Podsumowując:
Zestaw Femi bardzo mi pomógł i całkowicie spełnił moje oczekiwania- podziwiam te produkty za to, że oprócz tak wysokiej jakości tak przyjemnie się je stosuje.
Kosmetyki Femi zaskakują nas coraz bardziej, już teraz zapraszamy na recenzję kremu do ciała, któa pojawi się wkrótce.
Zapraszam na stronę FEMI, gdzie dzięki odnośnikowi "SKLEP" możecie zakupić kosmetyki: http://www.femi.pl/femi/pl
Znacie markę Femi? Jakiego kremu obecnie używacie na dzień?
Pozdrawiam,
Greg
Skład jest zachęcający. Chętnie wypróbuję, pozdrawiam. :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam olejki ale jego koszt jest naprawdę spory, aż mnie to zaskoczyło.
OdpowiedzUsuńCiekawa recenzja. Koszt wysoki... ale jeśli dobrze działa.. ;)
OdpowiedzUsuńsuper, że Ci pomógł ten zestaw:)
OdpowiedzUsuńCzyli jednym słowem, w zestawie działają bardzo dobrze :)
OdpowiedzUsuńNa pewno -40% będzie na męskie zapachy, ale do końca nie wiadomo kiedy.
OdpowiedzUsuńTak, wszystko w porządku :) Takie błędy czasem wyskakują i mi, ale trzeba odświezyć stronę, lub troszkę poczekać :)
OdpowiedzUsuńten krem jest ciekawy:)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię olejki eteryczne, natomiast mój przyszły mąż już nie wszystkie... nie lubi silnych zapachów.
OdpowiedzUsuńOj kuszą te ksometyki Femi, tylko te ceny... ;)
OdpowiedzUsuńCiekawa recenzja, kuszący produkt ^^
OdpowiedzUsuńOj troche drogie te kosmetyki ale warto skoro daly u Ciebie tak dobry efekt.
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i miłe słowa, używam w tej chwili nawilżający Nuxe do cery suchej i w tej chwili mam jeszcze Thalgo z linii detoksykującej ale ten mnie też ciekawi. :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam naturalne kosmetyki.
OdpowiedzUsuńolejek passiflora chętnie bym wypróbowała :)
U mnie oleje "solo" się na twarz nie sprawdzają w ogóle... W kremach oczywiście to co innego. Obecnie na dzień mam Mizona ze śluzem ślimaka.
OdpowiedzUsuńMarka nic mi nie mówi, za 18 ml 77 zł to dużo.
OdpowiedzUsuń-zapraszam na nową notkę :)
fajne mają profukty:)
OdpowiedzUsuńnie znam jeszcze tej marki, wygląda na ciekawą choć nietanią :)
OdpowiedzUsuńcałuski