Dziś przyszedł czas na recenzję kremów z linii Protect marki Lirene. Kremy te stosowałam jako kurację przeciw oznakom starzenia, przekonajcie się jak się spisały.
City Protect pierwszy krem przeciwzmarszczkowy na dzień
Krem zapewnia skuteczną profilaktykę przeciwzmarszczkową delikatnej młodej cery, dzięki zawartości kompleksu Glucam™ oraz wyciągów roślinnych chroniących skórę przed negatywnym działaniem czynników zewnętrznych. Rewitalizująca witamina C, zawarta w wyciągu z cytryn i wiśni, hamuje pojawiające się pierwsze oznaki starzenia skóry. Olej z winogron i alantoina łagodzą podrażnienia, wzmacniają barierę ochronną skóry, pozostawiając ją aksamitnie miękką.
DNA Protect wzmacniający krem nawilżający pod oczy
Bogata formuła kremu, oparta na unikalnych składnikach, zapewnia właściwą pielęgnację delikatnej skóry wokół oczu. Dzięki zawartości jonów miedzi, oleju bawełnianego i mikroelementów z alg morskich krem reguluje proces właściwej odnowy komórkowej. Wzmacnia poszczególne warstwy skóry i poprawia jej elastyczność i sprężystość. Zestaw witamin E i C oraz kwas foliowy usprawniają tempo regeneracji skóry, hamując pierwsze objawy starzenia się.
Opinia:
City Protect znajduje się w estetycznym, plastikowym słoiczku, 50ml kosztuje ok .20zł.
Posiada delikatny i przyjemny zapach i gęstą konsystencję, ale szybko się wchłania i nie natłuszcza skóry, nie pozostawia jej też matowej.
Ze względu na niski filtr, tylko SPF 5 krem stosowałam pod krem z SPF 50, samodzielnie tylko w dni, kiedy nie wychodziłam z domu.
Moim zdaniem jest to po prostu dobry krem nawilżający, niweluje uczucie ściągnięcia po myciu twarzy, zapobiega przesuszeniu i odwodnieniu.
Krem pod oczy zamknięto w poręczną tubkę z precyzyjnym dozownikiem. 15ml kosztuje ok. 21zł.
Posiada lekką konsystencję, wchłania się całkowicie.
Podobnie jak City Protect ten produkt świetnie nawilża skórę pod oczami, sprawia, że staje się gładsza. Wiele kremów pod oczy mnie uczula, powoduje łzawienie, w tym przypadku nic takiego nie miało miejsca.
Muszę przyznać, że zauważyłam również działanie kojące, drobne przebarwienia zostały w niedługim czasie zniwelowane.
Nie zauważyłam natomiast zmniejszenia cieni pod oczami, ale na to niewiele produktów mi pomaga, a jak już to efekt nie jest długotrwały.
Pozdrawiam,
Mika
Skorzystałabym z kremu pod oczy:)
OdpowiedzUsuńz Lirene jeszcze nie używałam
OdpowiedzUsuń__________
a u mnie?
fashion w pastelach i bieli
ja tez jeszcze nie..
Usuńten kremik wygląda całkiem fajnie...
OdpowiedzUsuńZainteresował mnie krem pod oczy :) Może się na niego skuszę :)
OdpowiedzUsuńKompletnie nie znam tej linii :)
OdpowiedzUsuńMam całą serię niebieską i od niedawna ją używam. Jednak co do kremu pod oczy mam zastrzeżenia ze względu na konsystencję - lubię klejuchy a to to takie lekkie ;))
OdpowiedzUsuńNie znam,ale krem pod oczy chętnie bym przetestowała
OdpowiedzUsuńNie miałam tych kremów, ale za Lirene nie przepadam.
OdpowiedzUsuńBardzo dawno nie miałam nic od Lirene.
OdpowiedzUsuńchetnie nabyłabym ten krem pod oczy ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :)
Jednocześnie zachęcam do wzięcia udziału w moim rozdaniu:
http://mojaosobistosc.blogspot.com/2014/09/moje-pierwsze-rozdanie.html
Tego kremu pod oczy z Lirene jeszcze nie widziałam :)
OdpowiedzUsuńDzisiaj kupiłam sobie właśnie nagietkowy od Ziaji.
Ooo... ciekawy produkt pod oczy :)
OdpowiedzUsuńjeszcze nie miałam kremu pod oczy z tej firmy:))
OdpowiedzUsuńMi by się przydał pod oczy:) też wiele kremów powoduje u mnie łzawienie.
OdpowiedzUsuńfajny zestaw, z checią bym wypróbowała te kremy
OdpowiedzUsuńjeszcze nie miałam tych kremów
OdpowiedzUsuńFajnie się prezentują :)
OdpowiedzUsuńJuż wiem jaki będzie mój kolejny zakup ! :)
OdpowiedzUsuńDrugie życie mojego bloga, nowy wygląd oraz recenzje ! Zapraszam w wolnej chwili ♥
http://sandi-beauty-lifestyle.blogspot.com/
Z Lirene już dawno nic nie miałam. Ostatni krem jaki od nich używałam to był jakiś z serii Aqua.
OdpowiedzUsuńja stosuję obecnie krem z Lirene i jestem mega zadowolona;)
OdpowiedzUsuń