środa, 2 września 2015

Udany "zdzierak" od Orientany!

Cześć,

Peeling do ciała to mój niezbędnik, niestety coraz częściej spotykam żele z dodatkiem drobinek, co mnie irytuje. A jak jest w przypadku peelingu Orientana? Dowiecie się czytając ten post!


Orientana - Naturalny peeling do ciała z masłem shea LAWENDA I GREJPFRUT
Naturalny peeling solno-cukrowy do ciała z masłem shea, olejkiem lawendowym i ekstraktem z grejfruta. Wygładza, nawilża i pielęgnuje skórę.
Bogaty zarówno w substancje złuszczające (sól i cukier) jak i masło shea, masło kakaowe oraz olejki roślinne.
DZIAŁANIE:
Kryształki soli i cukru - złuszczają i wygładzają skórę
Masło shea - odżywia skórę i poprawia jej elastyczność
Masło kakaowe - regeneruje i łagodzi
Lawenda - nawilża i działa przeciwzapalnie
Grejpfrut - wzmacnia i ujędrnia

Opinia:

Zacznę tradycyjnie od opakowania, jest nim plastikowy słój mieszczący 200g produktu, jego cena to 39zł- klik.



W przypadku żeli, peelingów do ciała zapach ma dla mnie duże znaczenie, w tym przypadku mamy do czynienia ze wspaniałym aromatem lawendy i grejpfruta, mieszanka niebanalna!
Z jednej strony to taki kojący, lawendowy "usypiacz", a z drugiej cytrusowy, orzeźwiający aromat grapefruita sprawia, że "aż chce się żyć":)
Najważniejsze jest działanie, tutaj również się nie zawiodłam, a powiem więcej- pierwszy raz spotykam się z peelingiem, który łączy sól i cukier, dotychczas stosowałam tylko z jednym z tych składników.
Peeling ma postać gęstej masy, posiada sporo drobinek soli i cukru, które intensywnie złuszczają naskórek.
Mogę śmiało go nazwać "zdzieraczkiem", co też zawarłam w tytule.



W trakcie masażu skóry staje się ona zaróżowiona, ale nie podrażniona.
Po takim zabiegu skóra pozostaje gładka, nawilżona i świetlista. Jeśli ktoś nie ma problemu z przesuszeniem może spokojnie obyć się bez zastosowania produktu pielęgnacyjnego, gdyż peeling nawilża i pozostawia lekką warstwę dzięki składowi obfitującemu w olejki i masła.
Za "wadę" mogę uznać to, że peeling uzależnia i starczył mi na krótko, gdyż często po niego sięgałam:)


Pozdrawiam,
Mika

19 komentarzy:

  1. Ciekawią mnie kosmetyki tej marki, ale jak dotąd nic jeszcze nie miałam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię takie mocne peelingi.

    OdpowiedzUsuń
  3. wygląda mega kusząco, wierzę że uzależnia :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Połączenie zapachowe mi odpowiada.

    OdpowiedzUsuń
  5. uwielbiam gdy peelingi nie tylko złuszczają ale i pielęgnują a po ich użyciu nie trzeba się balsamować.

    OdpowiedzUsuń
  6. Lubię kosmetyki Orientana ale peelingu jeszcze nie miałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. ja miałam wersję z rożą, ale ta pewnie pachnie obłędnie

    OdpowiedzUsuń
  8. ojej, taki cudo musi się znaleźć u mnie!

    OdpowiedzUsuń
  9. Lubię tego typu peelingi, jeszcze nie miałam okazji stosować ich z tej marki

    OdpowiedzUsuń
  10. Zapach świetny, strasznie lubię takie nuty :). Peelingu nie znam, ale coś czuje, że dołączyłabym do grona uzależnionych :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Jeszcze nic nie miałam z tej firmy :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Gdy skończy nam się nasz zdzierak to będziemy mieć w głowie ten :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Orientany nie próbowałam, ale zapach musi być oszałamiający :) podejrzewam,że równie szybko bym ten peeling zużyła.

    OdpowiedzUsuń