Wybór fluidów do makijażu mnie zaskakuje, często nie wiem, na który się zdecydować.
Matujące podkłady bardzo lubię, ale czasem zdarza się, że wysuszają mi skórę na policzkach.
Rozświetlające z kolei sprawiają, że moja skłonna do przetłuszczania się strefa T wygląda niezbyt atrakcyjnie. Lirene połączyło właściwości matujące z rozświetlającymi w nowym fluidzie, dziś podzielę się Wami moją opinią na temat tej innowacji.
Kolejną nowością jest Lirene Magic make-up i postanowiłam, że o nim również dziś napiszę.
Lirene IDEALE GLAM & MATT - Fluid matująco-rozświetlający SPF 15
Od producenta:
CZY TEN KOSMETYK JEST DLA CIEBIE?
Fluid matująco – rozświetlający Glam & Matt jest odpowiedni dla każdego rodzaju cery.
Chciałabyś, aby Twoja twarz była rozświetlona i pełna blasku, a jednocześnie matowa? Myślisz, że to niemożliwe?
Fluid matująco – rozświetlający Glam & Matt z systemem DUO EFFECT ma podwójne działanie. Dzięki zastosowaniu pigmentów nowej generacji, które rozpraszają i odbijają światło od powierzchni skóry, fluid zarówno doskonale matuje cerę przez cały dzień, jak i rozświetla ją, sprawiając, że twarz wygląda świeżo i promiennie, bez efektu błyszczenia, a Ty możesz się cieszyć nieskazitelnym wyglądem w każdym świetle.
Opinia:
Kosmetyk zamknięto w pięknym, eleganckim, szklanym opakowaniu z doskonałym dozownikiem, który się nie zacina.
30 ml kosztuje około 40 złotych, do kupienia tutaj.
Posiada przyjemny, świeży zapach i lekką konsystencję, dzięki której rozprowadzanie produktu nie sprawia najmniejszego problemu.
Posiadam dwa odcienie tego fluidu: 01 JASNY i 02 NATURALNY.
Na początku wydawało mi się, ze nawet 01 (zdjęcia poniżej) jest dla mnie za ciemny, jednak dzięki dobrym właściwościom dopasowującym się efekt co do koloru jest dla mnie satysfakcjonujący.
02 jest dla mnie stanowczo za ciemny.
Już po pierwszym nałożeniu byłam bardzo mile zaskoczona rezultatem- skóra z jednej strony jest matowa i gładka, z drugiej zaś promienna i pełna blasku. Taki efekt utrzymuje się u mnie około 5 godzin, później muszę przypudrować strefę T, gdyż zaczyna wyglądać nieświeżo, błyszczy się.
Jeśli chodzi o właściwości kryjące to również się nie zawiodłam, produkt kryje drobne przebarwienia i zaczerwienienia, sprawia przede wszystkim, że dzięki niemu wyglądam na bardziej wypoczętą.
Lirene Magic make-up - nawilżający krem zmieniający się w rozświetlający fluid
Od producenta:
CZY TEN KOSMETYK JEST DLA CIEBIE?
Nawilżający krem zmieniający się w rozświetlający fluid jest odpowiedni dla każdego rodzaju skóry.
Chciałabyś wyglądać promiennie i nieskazitelnie każdego dnia?
Produkty z serii Magic make-up zawierają zamknięte w kapsułkach magiczne pigmenty koloryzujące, które uwalniają się podczas aplikacji, zmieniając krem we fluid. Wyjątkowo lekka konsystencja sprawia, że krem idealnie wtapia się w skórę, dopasowując się do każdego typu ceru, a zastosowany we fluidzie efekt opalizujący doskonale poprawia koloryt skóry w każdym świetle. Dzięki temu Twoja twarz będzie nie tylko doskonale nawilżona i gładka, ale także zyska piękny, promienny koloryt, bez oznak zmęczenia, nawet do 11 godzin!
Opinia:
Produkt zamknięto w poręcznej, eleganckiej tubce z precyzyjnym aplikatorem.
30 ml kosztuje 29,90 zł (KLIK).
Posiada przyjemny, ale trudny do sprecyzowania zapach i gęstą, treściwą konsystencję.
Po roztarciu faktycznie zmienia się w koloryzujący fluid, szkoda tylko, że kolor naturalny jest dla mnie znacznie za ciemny, przez co nie gościł na mojej twarzy długo.
Kolor jest dość ciemny, pomarańczowy, myślę, że będzie się nadawał do opalonej skóry.
Po dwukrotnej aplikacji muszę jednak przyznać, że rozświetla skórę, połysk jak dla mnie jest aż za intensywny. Jego krycie jest znikome, znane mi z wielu kremów tonujących.
Znacie fluidy Lirene?
Pozdrawiam serdecznie,
Mika
wiesz co patrząc na zdjęcia każda wersja byłaby dla mnie za ciemna, nie jestem przekonana czy dla siebie bym coś dopasowała, wiesz swego czasy moim ulubieńcem był fluid matujący lirene taki w zwykłej tubce, miałam zawsze w kolorze naturalnym, efekt był świetny tyle, że kolor znów za ciemny i zrezygnowałam po pierwszej tubce
OdpowiedzUsuńNo tak, u Lirene odcień naturalny jest zdecydowanie nienaturalny :) Co do samych fluidów jakoś nie przepadam za tą marką, choć najnowszych produktów nie próbowałam :)
OdpowiedzUsuńGlam & Matt mam ochotę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Glam&Matt mnie kusi odkąd pojawił się w sklepach..ale czytałam o nim sprzeczne informacje.
OdpowiedzUsuńGlam&Matt z pewnością wypróbuję;)
OdpowiedzUsuńJak matujący to z miłą chęcią wypróbuję
OdpowiedzUsuńWszystkie trzy są dla mnie za ciemne, a szkoda bo spodobał mi się efekt Glam Matt.
OdpowiedzUsuńMi jakos ta firma nie podoba się, no i potrzebuję intensywnego krycia :)
OdpowiedzUsuńglam&matt używałam przez całą zimę, pięknie rozświetlał cerę ale teraz gdy zrobiło się ciepło zaczynam się po nim świecić jak patelnia ;/ z kolei magic na lato będzie super, taki zdrowy kolorek opalenizny :)
OdpowiedzUsuńnie znam, ale chętnie poznam :)
OdpowiedzUsuńten drugi no rzeczywiście kolorek b.ciemny!
OdpowiedzUsuńnie miałam niestety...
OdpowiedzUsuńno niestety, wszystko ciemne :( nawet 1
OdpowiedzUsuńLubię kryjące podkłady i w Lirene można sporo spełniających ten warunek znaleźć.
OdpowiedzUsuńLiren ma całkiem fajne podkłady, zdarzyło mi się już kilka przetestować :)
OdpowiedzUsuńno z tego typu kosmetykami, które zmieniają kolor często bywa tak że są za ciemne
OdpowiedzUsuńten podkład mnie ciekawi, na pewno kiedyś wypróbuję :) a krem Magic mam w zapasach, czeka na swoją kolej, ale na pewno okaże się za ciemny... kiedyś miałam podobny z Avonu i również był ciemny :/
OdpowiedzUsuńNie używam fluidów, ale ten z Liren ma piękne, cudowne opakowanie ;-)
OdpowiedzUsuńNie jestem przekonana, trochę ciemne te kolory :)
OdpowiedzUsuń