Koreańskie kosmetyki ostatnimi czasy bardzo mnie wciągnęły i jestem naprawdę mile zaskoczony ich działaniem. Dziś prezentuję Wam dwa kremy z nowej linii AllanCera marki SKIN79.
Skin79 AllanCera - Krem do twarzy & Krem pod oczy
Krem do twarzy znajduje się w szklanym słoiczku, 55ml kosztuje 129zł - KLIK
Między zabiegami z kwasami do pielęgnacji nocnej stosowałem odżywcze kremy, m.in. był to krem.
W tej roli sprawdzał się świetnie, bo posiada specyficzną- otulającą, aksamitną konsystencję.
Po aplikacji skóra nie jest tłusta, ale mam wrażenie lekkiej, silikonowej warstewki.
Taka konsystencja ma szczególnie znaczenie przy cerach suchych, dla których okluzja jest wskazana.
Ja pomimo tego, że mam cerę mieszaną doceniłem właściwości kremu, gdyż uległa wysuszeniu i podrażnieniu na skutek działania kwasów.
Krem posiada przyjemny, jakby kwiatowy zapach.
Fajnie nawilża moją skórę i sprawia, że błyskawicznie znika uczucie ściągnięcia.
Regularnie stosowany poprawia kondycję cery, przede wszystkim w aspekcie kolorytu- jest bardziej jednolity.
U mnie świetnie spisywał się jako maseczka- nakładałem go grubą warstwą na noc i rano budziłem się z gładką, nawilżoną cerą, bez suchych skórek i bez zaczerwienień.
Jeśli chodzi o krem pod oczy to zacznę od tego, że posiada aż 30ml, więc cena 129zł nie przeraża - KLIK.
Zamknięto go we fioletowej, podłużnej tubce z precyzyjnym aplikatorem w postaci "dzióbka".
Konsystencja kosmetyku jest lekka, co powoduje, że przyjemnie rozprowadza się go na skórze pod oczami i doskonale się wchłania.Pozostawia skórę wygładzoną i nawilżoną, bez uczucia tłustości, przywraca skórze pod oczami komfort.
Kilka tygodni stosowania sprawiły, że muszę przyznać, iż to prawdziwa dawka regeneracji dla delikatnej skóry wokół oczu. Mam wrażenie, że krem spowodował, że kurze łapki stały się minimalnie mniej widoczne, jak również cienie pod oczami trochę się zmniejszyły.
Przy swoich niezaprzeczalnych atutach kosmetyk w żaden sposób negatywnie nie wpływa na skórę, nie podrażnia, nie uczula. Taki poziom pielęgnacji w zupełności mnie satysfakcjonuję i w tym aspekcie krem jest jednym z lepszych kremów pod oczy jakie stosowałem, a było ich wiele.
Niebawem napiszę Wam również o toniku z tej linii, który możecie zobaczyć na pierwszym zdjęciu :)
Ściskam,
Greg
fioletowe cudenka
OdpowiedzUsuńNo ja nie widziałam u Ciebie żadnych kurzych łapek. ale jak znikają to ja też chcę :) Bardzo mnie zaciekawiłeś tymi produktami :)
OdpowiedzUsuńCiekawa ta nowa seria:)
OdpowiedzUsuńjak widzę fiolet to kwiczę ;)
OdpowiedzUsuńwow, super, jakiś czas temu widziałam zapowiedź tej serii :)
OdpowiedzUsuńKolor przewodni bardzo nam się podoba. Jednak żadnego produktu tej firmy jeszcze nie miałyśmy ;)
OdpowiedzUsuńW końcu jakiś większy krem pod oczy hehe😉 tej marki nie znałem jeszcze póki co 😊 może być ciekawa
OdpowiedzUsuń