czwartek, 2 marca 2017

Laser White od AA

Cześć!

Kosmetyki drogeryjne coraz bardziej zaskakują mnie swoim działaniem, składem i przyjemnością stosowania. Nie przedłużając zapraszam Was na recenzję kremów na przebarwienia od AA.



AA Laser White - Krem na dzień SPF20 & Krem na noc
Krem na dzień znajduje się się w niewielkim, eleganckim, szklanym flakonie. 30ml kosztuje ok.33zł, do kupienia m.in TUTAJ. Opakowanie ma jednak wadę- nie można zużyc produktyu do końca, ponieważ nie jest typu airless.


Zapach obu kremów jest bardzo przyjemny, ciężki do sprecyzowania.
Posiada lekką i rzadką konsystencję, szybko się wchłania, pozostawia półmatowe wykończenie.
Skóra wygląda po nim bardzo ładnie, jest lekko rozświetlona (bez żadnych drobinek), wygląda po prostu zdrowiej.
Do mojej mieszanej cery nadaje się świetnie, istotne jest dla mnie to, że nie zatyka porów.
Jeśli chodzi o przebarwienia to z tygodnia na tydzień widzę efekty, ale zawdzięczam je kilku produktom, całości pielęgnacji, aczkolwiek jestem pewien że i ten krem do tego się przyczynia.
Szkoda jedynie, że krem nie ma większej pojemności, bo przy 30ml i nakładaniu sporo (aby osiągnąć daną ochronę nie można kosmetyku żałować) wystarczył mi na prawie 3 tygodnie.


Krem na noc zamknięto w szklanym słoiczku, co podoba mi się znacznie bardziej, gdyż mogę zużyć go do końca, poza tym ma 50 ml, czyli o 20 więcej niż krem na dzień, a jego cena jest taka sama- KLIK. Krem na noc jak na takowy przystało jest gęstszy, treściwszy, a co za tym idzie dobrze nawilża i odżywia skórę. Rankiem wygląda bardzo ładnie- jest rozświetlona i wypoczęta.

Po kilkutygodniowym stosowaniu faktycznie widzę różnicę w kolorycie skóry- jest bardziej jednolity, a drobne przebarwienia jaśniejsze. Myślałem, że takie efekty mogę osiągać wyłącznie dzięki dermokosmetykom, ale jak się okazuje nie. Nie dziwię się jednak, bo krem zawiera- kwas traneksamowy i migdałowy, jak i witaminę C, a więc składniki jak najbardziej przeznaczone na tego typu problemy.
Dodam jednak, że poddaję się różnym zabiegom, więc ja traktuję pielęgnację jako dopełnienie profesjonalnych zabiegów, a nie wyłączność.


A jak Wy radzicie sobie z przebarwieniami? O ile je macie, czego Wam nie życzę:)

Ściskam,
Greg

4 komentarze:

  1. Nie umiem się przekonać do drogeryjnych kremów

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie tez zaskakują. Tej serii AA nigdy wcześnie nie widziała.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie mam przebarwień, wiec nie muszę z nimi walczyć. Ale ostatnio jestem zachwycona działaniem maseczek AA.

    OdpowiedzUsuń
  4. Cieszę się, że Tobie te kremy służą, to najważniejsze :)

    OdpowiedzUsuń