Skórę wokół oczu obdarzyć należy wyjątkową troską, gdyż jest ona bardzo wrażliwa, podatna na przesuszenie i podrażnienia. Nierzadko zdarza się, że krem pod oczy powoduje u mnie łzawienie i zaczerwienienie skóry w okolicach oczu... a jak sprawdził się krem Arkana? Przekonajcie się sami.
Arkana - Krem z kwasem laktobionowym 4% na okolice oczu
Nawilżająco – łagodzący, lekki krem na okolice oczu. Zawiera 4% kwasu laktobionowego, który zmniejsza podrażnienia, regeneruje, nawilża oraz zapobiega powstawaniu zmarszczek. Galaktoarabinian wzmacnia działanie kwasu laktobionowego oraz hamuje utratę wody. Olej z awokado odżywia, a dodatek bisabololu działa kojąco i łagodząco. Krem szczególnie polecany dla skóry wrażliwej, płytko unaczynionej i odwodnionej.
Składniki aktywne: kwas laktobionowy, olej awokado, bisabolol, witamina E.
Sposób użycia: aplikować rano i wieczorem na oczyszczoną skórę okolicy oczu.
Opinia:
Krem znajduje się w plastikowej buteleczce z pompką - jak wiecie, takie opakowania uwielbiam, więc krem już na samym początku miał u mnie dużego plusa.
Krem posiada lekką konsystencję i szybko się wchłania.
Chciałabym się na chwilę skupić na aktywnym, głównym składniku kremu jakim jest kwas laktobionowy. Ten kwas zdobył moje serce już w kremie do twarzy Arkana, jak i serum, które stworzyłam sama. Jest to kwas nowej generacji, który tak w skrócie delikatnie złuszcza jednocześnie kojąc i nawilżając.
Krem pod oczy Arkana nakładałam pod oczy, jak i na powieki, w ogóle nie podrażnia, nie powoduje łzawienia oczu, czy zaczerwienienia skóry.
Tuż po nałożeniu przywraca skórze komfort dając uczucie nawilżenia i ukojenia.
Poprawa gładkości skóry nastąpiła szybko, bo już po kilku dniach, tak świetnie nawilża, ze wcale mnie to nie dziwi.
Moim głównym problemem są jednak cienie i obrzęki pod oczami. Na zniwelowanie tego typu oznak zmęczenia trzeba oczywiście "poczekać" dłużej. Przy stosowaniu kremu 2 razy dziennie po ok. trzech tygodniach zauważyłam rozjaśnienie cieni i ogólne rozjaśnienie skóry w miejscu stosowania.
Pozdrawiam,
Mika
Miałam próbki tego kremu :) był dość dobry :)
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt, ale cena jak dla mnie powalająca :)
OdpowiedzUsuńO...zaciekawił mnie tym rozjaśnieniem. Potrzebuję czegoś na plecy..
OdpowiedzUsuńNa razie używam kremu pod oczy z Pharmaceris, jest bardzo wydajny więc nie planuję kupna innego.
OdpowiedzUsuńfajnie, że rozjaśnia.. mimo to nie kupiłabym przez cenę :)
OdpowiedzUsuńpierwszy raz się spotykam z kwasem laktobionowym, ma rewelacyjne działanie w kosmetyce i z pewnością będę szukała kosmetyków z nim w składzie, Arkana mnie już od dawna kusi swoimi kosmetykami :) coraz więcej i więcej super opinii
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie bym go poużywała :D
OdpowiedzUsuńnie słyszałam wcześniej o kwasie laktobionowym. na pielęgnację jestem w stanie wydać znacznie więcej niż na makijaż.
OdpowiedzUsuńNie miałam nigdy z nim styczności, ale czytałam wiele pozytywnych opinii na jego temat
OdpowiedzUsuńNie wiedziałyśmy, że jest taki kwas w kosmetykach. Ciekawy preparat :)
OdpowiedzUsuńTa marka jest mi zupełnie nieznana - po raz kolejny u Ciebie widzę jakąś zagadkę kosmetyczną :)
OdpowiedzUsuńnie znam, ale jak rozjaśnia cienie to ja chcę :)
OdpowiedzUsuńA ja nie znam go wcale :)
OdpowiedzUsuńCiekawy kremik :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za firmą ;/
OdpowiedzUsuńCzemu??
Usuń