Choroba chorobą... ale czas wracać do pisania na blogu, co uwielbiam i poprawia mi to nastrój:)
Pisanie pracy magisterskiej już mniej.....:)
Dermokosmetyki Pharmaceris znam i stosuję od wielu lat. Dziś będzie mowa o dwóch, które zostały włączone w moją codzienną pielęgnację przeciw zmianom trądzikowym i przebarwieniom.
Pharmaceris - KREM Z 5% KWASEM MIGDAŁOWYM na noc I stopień złuszczania SEBO-ALMOND PEEL 5%
Od producenta:
WSKAZANIA:
Krem o wysokiej tolerancji, przeznaczony do codziennej pielęgnacji na noc dla skóry trądzikowej również delikatnej i wrażliwej, z przebarwieniami i nierównym kolorytem oraz przetłuszczającej się. Krem można bezpiecznie stosować przez cały rok. Latem zaleca się stosowanie kremu z filtrem o min. SPF 20.
DZIAŁANIE:
Krem działa przeciwtrądzikowo i regulująco na wydzielanie sebum likwidując istniejące zmiany trądzikowe oraz ogranicza powstawanie nowych niedoskonałości. Kwas migdałowy delikatnie złuszcza martwe komórki naskórka odblokowując pory i łagodząc zmiany trądzikowe. Umożliwia jednocześnie głębszą penetrację w głąb skóry ekstraktu z cytryny, który działa rozjaśniająco i wygładzająco. Synergiczne działanie składników aktywnych sprawia, że krem doskonale wygładza skórę, zmniejsza widoczność porów i ujednolica jej koloryt. Produkt może być stosowany samodzielnie lub dla lepszego efektu złuszczania w dwu-stopniowej kuracji z kremem SEBO-ALMOND PEEL 10%
HIPOALERGICZNY
WYSOKA TOLERANCJA I SKUTECZNOŚĆ
PRZEBADANO KLINICZNIE I DERMATOLOGICZNIE
Pharmaceris- KREM Z 10% KWASEM MIGDAŁOWYM na noc II stopień złuszczania SEBO-ALMOND PEEL 10%
Od producenta:
WSKAZANIA:
Krem przeznaczony do codziennej pielęgnacji na noc dla skóry trądzikowej, przetłuszczającej się, z nierównomiernym kolorytem oraz z oznakami starzenia. Krem można bezpiecznie stosować przez cały rok. Latem zaleca się stosowanie kremu z filtrem o min. SPF 20.
DZIAŁANIE:
Krem na bazie 10% kwasu migdałowego inspirowany peelingami dermatologicznymi skutecznie redukuje istniejące niedoskonałości, reguluje wydzielanie sebum oraz wygładza skórę. Kwas migdałowy złuszcza martwe komórki naskórka, odblokowuje i oczyszcza pory, które znacząco ulegają zwężeniu. Łagodzi zmiany trądzikowe i przyspiesza proces regeneracji naskórka. Redukuje ryzyko występowania blizn potrądzikowych i przebarwień skóry. Wysokie stężenie kwasu wspomaga rozjaśnianie istniejących przebarwień potrądzikowych. W połączeniu z proteinami ze słodkich migdałów krem zapobiega oznakom starzenia, wygładza i wyrównuje strukturę skóry.
HIPOALERGICZNY
WYSOKA TOLERANCJA I SKUTECZNOŚĆ
PRZEBADANO KLINICZNIE I DERMATOLOGICZNIE
Opinia:Kremy znajdują się w estetycznych, praktycznych i higienicznych opakowaniach z pompką, która zdecydowanie ułatwia dozowanie. 50 ml kosztuje około 40 zł (5% jest odrobinę tańszy, do kupienia m.in. tutaj).
Obydwa mają postać gęstego krem-żelu i delikatny zapach, charakterystyczny dla innych produktów linii. Nie wchłaniają się u mnie całkowicie, pozostawiają lekką warstwę na skórze, ale w niczym mi to nie przeszkadza.
Teraz przejdę do najważniejszego- czyli działania.
Zacznę od tego, że zalecono mi, aby krem z 5% kwasem migdałowym stosować na noc przez dwa tygodnie, zaś z 10% do wyczerpania kosmetyku, tak też uczyniłem.
Moja skóra jest przyzwyczajona do kuracji kwasowych, zatem produkty nie powodowały u mnie żadnych podrażnień, pieczenia itp.
Kwas migdałowy jest polecany do wrażliwych, delikatnych skór i faktycznie muszę to potwierdzić w tym przypadku.
Przede wszystkim pozytywnie zaskoczyło mnie nawilżenie, jakie zapewniają kremy. Stosowane tuż po umyciu twarzy niwelują uczucie ściągnięcia, nie miałem potrzeby, aby wspomagać się dodatkowo jakimś nawilżającym produktem. Zdecydowanie przyspieszają gojenie się wyprysków i wydaje mi się, że zapobiegają im.
Nie zwalczają i nie zapobiegają jednak zaskórników, nie wiem z czego to wynika, ale zaskórniki na nosie zostały "nietknięte", jednakże u mnie nawet jak coś działa na zaskórniki to jedynie na chwilę- taka specyfika mojej cery.
W połączeniu z wybielającymi dermokosmetykami Pharmaceris W, o których niebawem będzie mowa moje przebarwienia stały się zdecydowanie jaśniejsze, dzięki czemu skóra nabrała ładniejszego kolorytu, a to cieszy mnie najbardziej.
Jestem usatysfakcjonowany działaniem kremów z kwasem migdałowym Pharmaceris, linia T jest moją ulubioną.
Znacie produkty z linii Pharmaceris T?
Pozdrawiam serdecznie,
Greg
Kinia T należy do moich ulubionych; miałam 10% i na początku był efekt woow...potem mój entuzjazm nieco opadł, bo miałam wrażenie, że krem przestał działać:)
OdpowiedzUsuńzainteresowałeś mnie serią wybielającą...czekam na szerszą recenzję:)
Pozdrawiam:)
*Linia T...miało być:D
UsuńNie dla mojego typu skóry ale na pewno świetny krem. :) Pozdrawiam serdecznie. :)
OdpowiedzUsuńJa miałam krem 5%. Teraz zrobiłam sobie przerwę na Effaclar Duo i jednak nie wytrzymałam, znowu kupiłam ten krem, bo chyba lepiej mi służył.
OdpowiedzUsuńczytałam dużo dobrego o tym kremie, myślę że warto w niego zainwestować :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam na rozdanie:)
Od dawna mam ochotę potraktować buźkę kremem z kwasami, ale boję się przesuszenia. Twoja recenzja okazała się bardzo przydatna i krem 5% z pewnością zagości w mojej kosmetyczce :)
OdpowiedzUsuńLubie Pharmaceris więc moze by sie u mnie sprawdził choć kiedyś poszłam na zabieg z kwasami 3x i nie widziałam żadnej różnicy
OdpowiedzUsuńWłasnie jeden z tych kremów chciałam wypróbować
OdpowiedzUsuńNie miałam ale hmm pewnie to się za jakiś czas zmieni ;D
OdpowiedzUsuńmiałam piąteczkę, swego czasu bardzo mi pomógł :)
OdpowiedzUsuńMiałam obydwie wersje i bardziej byłam zadowolona z 10% :)
OdpowiedzUsuńMnie zainteresowała seria wybielająca. Czekam więc na recenzję :)
OdpowiedzUsuńMam go, ale musiałam odstawić. Liczę na takie samo działanie u siebie :)
OdpowiedzUsuńSuper porady :D Zapraszam do siebie :*
OdpowiedzUsuńlubię pharmaceris i mam % ... niestety nie widzę żadnego efektu nam nie :(
OdpowiedzUsuńnie miałam niestety nigdy..
OdpowiedzUsuńNie miałam kosmetyków tej firmy, ale kiedyś chętnie sprawdzę jakiś krem na sobie :)
OdpowiedzUsuńNie miałam do czynienia z żadnym kosmetykiem z tej firmy a co dopiero z tej serii, ale mnie zaciekawiły, i muszę wypróbować :) Dobrze, że powoli wracasz do żywych :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować, bo chyba sprawdziłby się i u mnie!
OdpowiedzUsuńBadzo ciekawa propozycja. Moja skóra nie miała jeszcze do czynienia z kwasami :)
OdpowiedzUsuńZaskórniki na nosie to ja też niestety mam, i strasznieee ciężko się z tym uporać mimo stałej pielęgnacji, no ale cóż dobrze powiedziane. Taka cera :]
OdpowiedzUsuńma opakowanie jak moja pasta do zębów hihi :D
OdpowiedzUsuń