Kochani,
Dziś przygotowałam dla Was recenzję dwóch produktów do twarzy marki Lavera.
Naturalne kosmetyki zajmują obecnie sporą część mojej kosmetyczki i szafki w łazience:)
Lavera - Krem ujędrniający na noc
Od producenta:
Krem
na noc o działaniu ujędrniającym i regenerującym. Doskonała kuracja
odmładzająca dzięki synergicznemu działaniu fitokolagenu,
nutraceramidów, sepiliftu i wyciągu z bambusa z upraw ekologicznych.
Zaawansowana technologia pozwoliła stworzyć nowoczesną i skuteczną
recepturę, która skutecznie regeneruje skórę podczas snu. Do stosowania
codziennie pod krem. 90% skuteczności po 2 tygodniach stosowania.
Zawiera naturalne składniki roślinne pochodzące z upraw ekologicznych,
kontrolowanych dzikich zbiorów i z własnej produkcji. Wyprodukowano w
Niemczech. 100% naturalny kosmetyk, wegański.
Składniki:
wodno-alkoholowy wyciąg z białej herbaty*, oliwa z oliwek*, squalan,
olej karanja, ester tłuszczowego kwasu glicerynowego, lecytyna, roślinna
gliceryna, faktor nawilżający na bazie pszenicy, squalen, sepilift,
alkohol tłuszczowy, uwodorniony olej kokosowy*, kwas hialuronowy,
roślinny fluid z białej herbaty, ekstrakt z bambusa*, olej z jojoby*,
ekstrakt z mącznicy lekarskiej, masło shea*, olej migdałowy*, ceramide,
sterole roślinne, ksantan, witamina E, witamina C, olej z kwiatu
słonecznika, mieszanka olejków eterycznych
*składniki pochodzące z kontrolowanych biologicznie upraw
Opinia:
Krem zamknięto w plastikowym słoiczku, pojemność to 30ml, a cena 76,60zł (klik).
Posiada piękny, intensywny, roślinny zapach.
Konsystencja jest gęsta, ale rozprowadza się świetnie.
Szybko
się wchłania, ale pozostawia na skórze warstwę, przypuszczam, że to za
sprawą olejków, jakie zawiera. Przy mojej skłonnej do przesuszania skóry
jest to bardzo pożądane, tym bardziej, że to krem na noc.
Bardzo
dobrze nawilża, natłuszcza i wygładza skórę. Po dwóch tygodniach
zauważyłam, że poprawia koloryt skóry, cera jest bardziej promienna i
rozświetlona.
Lavera - samoopalacz do twarzy
Od producenta:
Lekki
krem z olejami z orzechów makadamia i słonecznikowym pielęgnuje skórę
pozostawiając piękną, delikatną opaleniznę. Skóra jest pięknie
nawilżona. Wskazówki do stosowania: Nakładać równomiernie na twarz.
Pozostawić do wchłonięcia. Po użyciu umyć dokładnie dłonie. Opalenizna
jest widoczna po 5h. Aby osiągnąć intensywniejszy efekt używać 1-2 w
tygodniu. Unikać kontaktu z odzieżą. Przechowywać poniżej 30 stopni
Celcjusza. Dla zapewnienia ochrony przeciwsłonecznej użyć kremu z
filtrem UV. Zawiera naturalne składniki roślinne
Składniki:
wodno-alkoholowy wyciąg z zielonej herbaty*, czynnik samoopalający
(DHA), olej sojowy*, stearynian glicerylu, roślinna gliceryna,
trójglicerydy (mieszanka roślinna), aktywna substancja na bazie cukru
(naturalny samoopalacz), alkohol tłuszczowy, olej z kwiatu słonecznika*,
olej z orzechów macadamia*, masło shea*, ksantan, witamina E, olej z
kwiatu słonecznika, witamina C, mieszanka naturalnych olejków roślinnych
*składniki pochodzące z upraw ekologicznych
Opinia:
Zacznę
od tego, że zawsze unikałam samoopalaczy- albo po jakiś czasie od
nałożenia skóra nieprzyjemnie pachniała, albo po zastosowaniu powstawały
plamy i zacieki.
Samoopalacz do twarzy Lavera zamknięto w poręcznej tubce, 50ml kosztuje prawie 35zł (klik).
Posiada bardzo przyjemny, nienachalny, roślinny zapach.
Jest lekkim, nietłustym kremem, który szybko się wchłania.
Stosując go na noc już po pierwsze aplikacji, tuż po obudzeniu zauważyłam, że skóra ma ładniejszy, "cieplejszy" koloryt.
Stosując
go dwa razy w tygodniu efekt ten podtrzymuję i kolor cery faktycznie
jest ciemniejszy, ale wygląda to bardzo naturalnie.
Dodatkowo przyzwoicie nawilża i wygładza skórę.
Dopatrzyłam
się jednak jednego minusa, który niekoniecznie zdarzy się u Was-
podczas stosowania samoopalacza na nosie pojawiło mi się więcej wągrów.
Pomimo tego nie zrezygnuję z tego produktu, gdyż o tak naturalnie
wyglądającej opaleniźnie marzyłam.
Pozdrawiam serdecznie,
Mika
Może na ten bym sie skusiła. U mnie po samoopalaczach na twarzy pojawialy sie plamki więc zawsze z nich rezygnowalam :(
OdpowiedzUsuńZ tymi samoopalaczami to chyba zawsze tak jest, jakiego bym nie miała czy do twarzy czy do ciała to zawsze jednak coś tam mi po nich bardziej wyskakuje. Po niektórych malutko po niektórych duzo. :) Ale lubię samoopalacze przyznaje, głównie jednak teraz właśnie kiedy już odkrywamy więcej ciała a wciąż nie ma jak złapać słońca naturalnie :)
OdpowiedzUsuńLubię bardzo delikatne samoopalacze - swojego kwc jeszcze nie znalazłam :)
OdpowiedzUsuńja niestety nie używam tego typu samoopalaczy
OdpowiedzUsuńWyglada ciekawie
Ja również :)
UsuńTen krem wydaje się być ciekawy
OdpowiedzUsuńz tej firmy jeszcze nic nie miałam, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńten samoopalacz jest kuszący :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią wypróbowałabym ten samoopalacz :)
OdpowiedzUsuńTen samoopalacz do buzi wygląda ciekawie.
OdpowiedzUsuńZ Lavery miałam do tej pory wyłącznie produkty do włosów :)
Jeszcze go nie miałam okazji uzywać..
OdpowiedzUsuńo samoopalaczu marzę, a kremów na noc w ogóle nie używam :)
OdpowiedzUsuńSamoopalaczy nie używam.
OdpowiedzUsuńNie cierpię samoopalaczy.. brrr...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :)
A mają może też samoopalacz do ciała? Bo szukam teraz czegoś fajnego, żeby trochę nogi "opalić".
OdpowiedzUsuńmają, mają, proszę oto link: http://lavera.com.pl/p739-samoopalacz.do.ciala.htm
UsuńBałabym się chyba samoopalacza do twarzy ;)
OdpowiedzUsuń