Dziś przychodzę do Was z dwoma ciekawymi produktami, które testowała w ostatnich tygodniach Monika. Produkty pochodzą z zaprzyjaźnionego sklepu forever-young :)
Mleczko ma gęstą i treściwa konsystencję, przez co niewiele go trzeba użyć, aby dokonać demakijażu
Posiada bardzo przyjemny i naturalny zapach, wyczuwam tu głównie nuty owocowe z domieszką jakiejś delikatnej woni- przypominającej produkty dla dzieci.
Doskonale rozprowadza się na skórze i łatwo się usuwa z twarzy, po zastosowaniu mleczka i tak zawsze myję twarz żelem.
Po zastosowaniu mleczka skóra jest nie tylko czysta i świeża, ale również nawilżona i gładka. Bezproblemowo poradziło sobie z zmyciem tuszu (bez właściwości wodoodpornych), kremu BB i cieni do powiek. Mój makijaż jest naprawdę minimalistyczny, jednak wierzę w to, że mleczko usunęłoby nawet wodoodporny makijaż.
Pomimo, że opakowanie wydaje się niewielkie tak naprawdę pojemność jest spora jak na serum- 60ml, do kupienia TUTAJ.
Po odkręceni słoiczka dodatkowo jest plastikowe zabezpieczenie.
Jego konsystencja jest bardzo lekka, żelowa, świeża, orzeźwiająca.
Szybko się wchłania, nie pozostawia na skórze żadnej warstewki, nie potrzebowałam nakładać dodatkowo kremu przy mojej mieszanej cerze, a to ze względu na pogodę:)
Zapach produktu jest niesamowity- pachnie kwiatami, ogrodem, po prostu naturą. Zapach nie jest trwały, co bardzo mi odpowiada.
Po zastosowaniu odczuwalne jest nawilżenie i wygładzenie skóry. Po kilku tygodniach śmiem stwierdzić, że przy mieszanej/tłustej skórze takie nawilżenie, szczególnie wiosną/latem jest wystarczające, cera sucha potrzebowałaby zdecydowanie "wspomagacza" w postaci treściwszego kosmetyku.
Po 2-3 tygodniach ciągłego stosowania zauważyłam, że koloryt mojej cery ujednolicił się, stała się bardziej zwarta i przyjemniejsza w dotyku. Jest bardziej promienna i świeża.
Fajne jest w nim także to, że działa antybakteryjnie- powstałe wypryski goją się znacznie szybciej niż pozostawione "same sobie", ogranicza to powstawanie nowych przebarwień, do czego mam skłonności niestety.
Śluz ze ślimaka ma wiele właściwości i wierzę, że np. kilkumiesięczne stosowanie pomogłoby zredukować przebarwienia, czy drobne blizny.
Regenerujące działanie serum jak najbardziej zauważyłam i uważam, że warto w ten produkt zainwestować, choć do najtańszych nie należy to jakość nam to wynagradza:)
Pozdrawiam,
Mika
Bardzo lubię ten sklep
OdpowiedzUsuńSerum wygląda na bardzo fajne :). Zapach musi być świetny, choć najbardziej przekonuje mnie działanie :)
OdpowiedzUsuńNie znam tych kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńNie znam kompletnie marki.
OdpowiedzUsuńmarkę znam, choć nie używałam, bardzi fajne te kosmetyki :)
OdpowiedzUsuń