Mam nadzieję, że Święta, Sylwester, jak i Nowy Rok był dla Was niesamowitym przeżyciem i akumulatory macie naładowane pozytywną energią na cały 2017 rok:)
Tymczasem ja wracam do Was z nową energią i zaczynam ten rok bardzo pozytywnym wpisem, mianowicie od prezentacji ulubieńców ubiegłego roku, więc zaczynajmy!
Zacznę nie od produktu do skóry, czy włosów, a ... pasty zębów.
Pasta pochodzi ze sklepu, który okazał się obecnie moim ulubionym sklepem z artykułami do higieny jamy ustnej, wszystko tam okraszone jest profesjonalnym doradztwem, życzliwym podejściem do klienta, ogromnym wyborem produktów i atrakcyjnymi cenami. A mowa o
Pasta SWISS SMILE jest droga, nie ma co ukrywać 239zł(klik) jak na pastę do zębów to nie mało, ale to co ta pasta robi z zębami to szok!
Past miałem ogromną ilość- wiem, co to gładkie i jasne zęby, ale ta pasta poleruje je tak jak żadna inna dotąd mi znana. Poz zastosowaniu są jasne, rozświetlone, wyglądają na bielsze i doskonale oczyszczone. A mało tego.. w dodatku łagodzi nadwrażliwość (mam odsłonięte szyjki).
Także jest to obecnie mój numer 1 wśród past:)
Nie znam wielu produktów pod oczy, które by radziły sobie choć trochę z cieniami pod oczami i z kurzymi łapkami. Tak było do czasu kiedy poznałem Dr Irena Eris ULTIMATE UP-LIFT EYE TREATMENT , który ma w sobie wszystko- skuteczne działanie, praktyczne i eleganckie opakowanie i precyzyjny aplikator, dzięki któremu należy wykonać masaż. Jest bardzo przyjemny w stosowaniu, ale przede wszystkim widzę efekty w postaci redukcji oznak zmęczenia pod oczami, jak i kurzych łapek- a to wielka zasługa. Kosztuje wprawdzie 169zł- KLIK, ale jakość musi kosztować:)
Szampon doskonale oczyszcza włosy i skórę głowy, po zastosowaniu włosy są gładkie i świetnie się rozczesują, a regularnie stosowany zapobiega ich wypadaniu.
Krem przeciwzmarszczkowy prócz tego, że świetnie nawilża, a teraz zimową porą to niełatwe zadanie to sprawia, że skóra jest ukojona, lepiej napięta. Zastępuje mi również balsam po goleniu, aczkolwiek w ofercie jest i balsam po goleniu. Całą linię możecie obejrzeć TU.
Moja skłonna do wyprysków cera polubiła w szczególności dwa produkty z kwasami.
Pierwszy to Arkana z 10% kwasem pirogronowym- sprawia, że skóra mniej się przetłuszcza, wyprysków i zaskórników jest mniej, a te już powstałe goją się szybciej. W dodatku skóra jest lepiej nawilżona i ma ładniejszy koloryt. Kosztuje 149zł - KLIK.
Pierwsza to maska firmy Iossi - pięknie pachnąca różą, delikatna, ale dająca efekt porządnego oczyszczenia z jednoczesnym wygładzeniem i rozświetleniem skóry. Przypomina glinkę i glinki zawiera, ale oprócz nich mieszankę różnych składników, które wielokierunkowo działają na skórę. Kosztuje 55zł - KLIK.
Dr Hauschka- wspaniała, naturalna marka posiada w swojej ofercie wiele masek, ale rewitalizująca zasługuje po prostu na fanfary- producent twierdzi, ze nadaje się do każdego rodzaju skóry.. i ma w 100% rację!
Moja mieszana cera ją pokochała - strefa T dzięki niej mniej się przetłuszcza, a policzki są mniej suche. Po zastosowaniu skóra jest mięciutka i wygląda po prostu zdrowiej. Poza tym dzięki kremowej konsystencji jest bardzo wydajna, gdy jest mnóż zastępuje mi krem chroniąc skórę przed czynnikami zewnętrznymi.
Kosztuje 114zł - KLIK.
Wszystkie produkty, które powyżej zaprezentowałem sprawdziły się u mnie i z czystym sumieniem je polecam, aczkolwiek jak wszyscy pewnie wiemy- to, co działa na mnie, na Ciebie niekoniecznie. Wszystko zależy od rodzaju skóry, czy włosów i preferencji danej osoby. Po prostu trzeba obserwować i "wsłuchać" się w swoją skórę, to sprawi, że będziemy wiedzieć jakie ma potrzeby i czy dany kosmetyk jest jej potrzeby.
Ściskam,
Greg
Przyznam, że niczego nie znam :P
OdpowiedzUsuńnic nie znam :(
OdpowiedzUsuńnie miałam nigdy żadnych z kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńnie znam niczego, ale ostatnia maska kusi :)
OdpowiedzUsuńOleokrem Diamond skradł moje serce. Używałam go jako pierwszego. Teraz zachwycam się wersją Gold i chyba na tym nie koniec, bo już kusi mnie następny ;)
OdpowiedzUsuńU mnie krem jak i tonik od Arkana właśnie czeka w kolejce, lada dzień pójdzie w ruch. A maseczki iossi mnie strasznie kuszą ;)
OdpowiedzUsuń