Przepraszamy za kilkudniową przerwę... ale początkiem lipca czeka nas obrona pracy magisterskiej i trwają intensywne przygotowania do egzaminu.
Grzegorz czuje się już znacznie lepiej, to jednak nie bolerioza, tylko ostra infekcja wirusowa... było bardzo źle i utrzymywało się to przez wiele tygodni, ale wraca do zdrowia :)
Dziś napiszę Wam o produktach do włosów, które ostatnio testowałam i pokażę Wam, co kupiliśmy wczoraj w Super-Pharm, gdyż była promocja -50% na produkty kilku marek.
| |||||
Od producenta:
Szampon kolagenowy BingoSpa z kwasami owocowymi nawilża i wzmacnia włosy, regeneruje ich strukturę.
Kolagen - chroni włosy przed wnikaniem szkodliwych substancji z otoczenia, intensywnie odżywia i nawilża zniszczone i osłabione włosy, odbudowuje strukturę ich strukturę. Powoduje, że włosy są przyjemne i miękkie w dotyku. Dzięki silnym właściwościom błonotwórczym kolagen, tworzy na powierzchni włosów cienki film ochronny, który zwiększa zatrzymanie wilgoci i jednocześnie chroni włosy przed wnikaniem szkodliwych substancji z otoczenia.
Kwasy owocowe (kwasy AHA) odżywiają i oczyszczają włosy przydając im świetlistego blasku.
Regularne stosowanie szamponu kolagenowego BingoSpa nadaje włosom elastyczność i blask, wzmacnia je, a skórze głowy przywraca naturalną równowagę. Włosy stają podatne na układanie i miękko się układają. I uwodzicielsko pachną.
Szampon ma niestety niewygodne i niepraktyczne opakowanie, zbyt duży otwór w butelce powoduje, że ciężko się go dozuje i trzeba uważać by za dużo się go nie wylało. Najlepszym rozwiązaniem byłaby tu pompka, przede wszystkim dlatego, że opakowanie zawiera aż 500ml produktu.
Jest wydajny, gdyż intensywnie się pieni, a kosztuje obecnie tylko 12zł, do kupienia tutaj.
Posiada mydlany zapach, dla mnie jest neutralny, nie podoba mi się jakoś szczególnie, ale również nie przeszkadza.
Konsystencja jest dość gęsta, kremowa.
Dobrze oczyszcza włosy i skórę głowy, sprawia, że są świeże i lśniące. Szczególnych właściwości nawilżających, czy odżywczych nie zauważyłam, ale nie wysusza, ani nie sprawia, iż włosy są jak siano.
| |||||
Od producenta:
|
Posiada intensywny, dość nachalny zapach, nie przypomina mi niczego konkretnego.
Konsystencja przypomina rozrzedzoną galaretkę, doskonale rozprowadza się na włosach.
Zawsze gościła na mojej głowie ok. 10 minut. Muszę przyznać, że dość ciężko się spłukuje, ale nie jest to dla mnie sporym problemem.
Po spłukaniu włosy są miękkie, sprężyste i pełne blasku. Są także lepiej oczyszczone niż po samym ich umyciu szamponem.
A oto, co wczoraj kupiliśmy:
Pozdrawiam serdecznie,
Mika
Fajne zakupki i świetna woda ...co do kosmetyków bingoSpa ,nigdy nie miałam ...
OdpowiedzUsuńFajne zakupy
OdpowiedzUsuńMnie ciekawi ta maska. Mialam kiedys szampon z glinka ale kompletnie sie u mnie nie sprawdzil
OdpowiedzUsuńFajne zakupy:) ja juz odpuściłam
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za obronę ;-) ciekawe zakupy ;-)
OdpowiedzUsuńZ BingoSpa mam na razie tylko esencję do kąpieli i bardzo sobie ją chwalę.
OdpowiedzUsuńFajne zakupy. Maska do włosów z zieloną glinką mnie interesowała ;)
OdpowiedzUsuńTeż kupuję BingoSpa:) ostatnio lubię serię z borowiną:)
OdpowiedzUsuńtych produktów z BingoSpa jeszcze nie miałam ;) a szkoda ;)
OdpowiedzUsuńDla Bingo mówię nie! :)
OdpowiedzUsuńŚwietne kosmetyki! Myślę, że warto wypróbować. Pozdrawiam, a Grzegorzowi życzę szybkiego powrotu do zdrowia :)
OdpowiedzUsuńDobrze, chory już czuje się lepiej :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jak spisałyby się u mnie ta maseczka!
Uwielbiam maski do włosów BingoSPA! Zwłaszcza ziołowa kuracja super się u mnie sprawdza :)
OdpowiedzUsuńO fajne zakupy:)
OdpowiedzUsuń